Główna

poniedziałek, 29 lipca 2013

reanimacja motywacji

Blog umarł, podobnie jak nasza motywacja.

 KONIEC Z TYM!

 ostatnie dni lenistwa odbiły sie mocno na mojej psychice, właśnie skończyłam 3 x6min treningi z Ewą, leje sie ze mnie tak , ze pot zalewa mi oczy.
 Użeraniem się nad sobą nie zbudujemy smukłych sylwetek, dziś doszłam do wniosku , że gdybym ćwiczyła rzetelnie przez 3 miesiące z Ewą dziś miała bym seksowne ciało,a nie mam go przez własne lenistwo i wymówki. 

Koniec!

 Uda i brzuch wyćwiczone, spocona i zmęczona dodaje posta i lece pod prysznic.
 \jutro jeden trening więcej z Ewą.
Stopniujemy wysiłki i zaczynam zapisywać co jem :)
 Dobranoc :)
 tym razem się nie poddam ;)

Treningi:
https://www.youtube.com/watch?v=gyEpeY616ik
https://www.youtube.com/watch?v=3tJrKb7vXuc
https://www.youtube.com/watch?v=UhdOBvyd6gQ

czwartek, 4 lipca 2013

chwile słabości

ostatnio na naszym blogu nie dzieje się zbyt wiele;( szczerze brakuje mi czasu na to aby opisywać codzienny trening niestety. Staramy się dosyć systematycznie biegać z Piotrkiem, co prawda ja mu nie doruwnuje ale stale walcze z okrążeniami i bolącymi lydkami czy kolanami. Odpuściłam chwilowo moją "90" :( z braku czasu. Wiem , że to żadna wymówka ale niestety przy Julce trochę ciężko. Niebawem skończę jazdy więc będę mieć o tyle więcej czasu na wszystko. Czasem cięzko byćmatką i walczyć o wymarzone wymiary ale nie poddaje się. Pomimo bólu kolan biegałam dziś, częściowo maszerowałam częściowo biegalam ale mimo wszystko ciągle staram się coś robić. Jutro nowy dzień , nowe wyzwania i nowe wyrzuty sumienia. Dziś złapalam kaca moralnego, czekolada była zbyt silna ;) jednak muszę wprowadzić kilka zmian do mojego żywienia i myślę , że będzie o niebo lepiej ;) tymczasem spadam zrobić trochę brzszków ;) see you L. <3